Medialny szum, wstrząs i szok
Od początku tego roku media nieustannie donoszą o protestach osób zadłużonych we franku szwajcarskim, nowych pomysłach rządu na pomoc (w końcu taka obietnica przed wyborami się pojawiła), o problemach z przewalutowaniem kredytów we frankach na złotówki i możliwych stratach z tego tytułu. Do tego wszystkiego dochodzi konflikt w sieci pomiędzy tymi, którzy zaciągnęli kredyty w złotym, a frankowiczami. Jedni uważają, że im nikt nie chce pomóc i twierdzą, że Ci drudzy mają to, na co zasłużyli – przecież wiedzieli o ryzyku. Frankowicze zaś oczekują konkretnych działań od rządu, które ukróciłyby ich nieustanną niewolę kredytową – w końcu długi swoje spłacają, a ich zobowiązania zamiast maleć, rosną. W tym wszystkim więcej pytań niż odpowiedzi, a ludzie zaczynają tracić cierpliwość…Pomożecie? – Pomożemy!
Kancelaria Prezydenta przez długi czas pracowała nad projektem, który konsultowany był ze środowiskami protestującymi w sprawie kredytów we franku szwajcarskim. Mowa o projekcie ustawy umożliwiającym przewalutowanie frankowych kredytów na złote, na podstawie tzw. kursu sprawiedliwego. W tym czasie Kancelaria poprosiła nadzór finansowy o wyliczenie kosztów, jakie wyniosłoby przewalutowanie. Pokładane nadzieje w tym projekcie były spore, do momentu, w którym Komisja Nadzoru Finansowego pokazała swoje wyliczenia przedstawiające koszty wdrożenia prezydenckiego projektu. Wyliczono, że ustawa mogłaby kosztować banki aż 67 mld zł, a gdyby frank umocnił się o 25%, to koszt wzrósłby nawet do 103 mld zł. Jak się można domyśleć – kolejne wyliczenia były jeszcze gorsze, a dotyczyły budżetu państwa, konkretniej strat, jakie by poniósł. Wyniosłyby one 139 mld zł, a przy wzroście kursu aż do 144 mld zł – to wszystko miałoby pokryć sfinansowanie gwarantowanych depozytów, gdyby upadły banki. Jednak najważniejsze na koniec, czyli klienci banków. Ci, którzy ulokowali na swoich kontach oszczędności powyżej 100 tys. euro mogliby stracić w sumie 71 mld zł. W momencie umocnienia się franka szwajcarskiego kwota ta wzrosłaby do 78 mld zł. Warto pamiętać, że w przypadku upadku banku depozyty są gwarantowane jedynie do kwoty 100 tys. euro.[signinlocker] Poprzedni plan pomocy frankowiczom się nie udał, więc rząd konsekwentnie dąży do spełnienia swoich obietnic i chce zaproponować nowe rozwiązanie. Tym razem we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim (NBP), a zapowiedział to sam prezes Prawa i Sprawiedliwości. A co z polisolokatami? Reklamy w wielu bankach mówiły o przewidywalnym zysku, który miał być jak druga, większa emerytura na przyszłość. Polisolokata to nic innego jak umowa ubezpieczenia na życie z opcją ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (UFK). Niestety pojawia się tutaj pierwsze zagrożenie, ponieważ ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy nie jest funduszem inwestycyjnym. Co ważniejsze, produkt ten nie został objęty surowymi wymogami z ustawy z dnia 27 maja 2004r. o funduszach inwestycyjnych. Istnieją dwa rodzaje polisolokat: w pierwszej ubezpieczony płaci składkę miesięczną lub kwartalną, a w drugiej roczną. Przy zawieraniu umowy ze składką raz na rok często dochodziło do poważnego nadużycia ze strony przedstawiciela towarzystwa ubezpieczeniowego. Ubezpieczony zostawał wprowadzany w błąd co do istoty zawieranej polisolokaty i był przekonany, że zakłada zwykłą lokatę. W związku z tym o charakterze umowy, konieczności zapłaty następnej i bardzo wysokiej składki dowiadywał się w momencie, gdy towarzystwo ubezpieczeniowe wypowiadało umowę z powodu braku uiszczenia tej składki. To zazwyczaj skutkowało utratą całej kwoty pierwszej wpłaty, ponieważ w Ogólnych Warunkach Umowy (OWU) znajdowały się postanowienia, które mówiły o przepadku całej wpłaconej kwoty w przypadku rozwiązania umowy w pierwszym bądź drugim roku polisowym (tj. opłaty likwidacyjnej). Niestety rozwiązanie to nie pozwalało na odzyskanie włożonych już pieniędzy przez klienta. Ubezpieczyciele powszechnie stosują te opłaty w odniesieniu do polisolokat. Zwykle określane są jako procent składki zatrzymywany przez ubezpieczyciela w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy. Według zapowiedzi rządu – wkrótce nieuczciwe praktyki zostaną ukrócone. Prace nad nowym projektem trwają, a gdy pojawią się kolejne informacje na temat kredytów we frankach szwajcarskich i polisolokatach, to będziemy przekazywać je Wam na bieżąco.UWAGA! PRAWO SIĘ ZMIENIA…
Od czasu opublikowania pojawiły się zmiany aktów prawnych, które mogły wpłynąć na aktualność części zawartych informacji w niniejszym artykule. Nie są one aktualizowane. Zachęcamy Państwa do czytania najnowszych artykułów na naszym blogu, zgodnych z obowiązującymi aktami prawnymi.
K.P. [/signinlocker]